piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 5

                                                                  Oczami Kamili
Dostałam wiadomość od Liam'a że dzisiaj wpadną z Lou i Niall'em . Oczywiście Monika już wiedziała bo Louis dał jej znać. Poszłam ogarnąć kuchnię bo jak zwykle nikt nie posprzątał po śniadaniu. Kiedy posprzątałam ten chaos w kuchni w końcu mogłam odpocząć. Usiadłam w salonie przed telewizorem z wielką miską jakiś chrupek. Czas mi szybko minął. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Żadna z dziewczyn nie raczyła otworzyć bo się stroiły do chłopaków. Szczerze mówiąc miałam na to wyjebane jak będę wyglądała, bo na razie nie szukam chłopaka i nie wygląda na to żeby jakiś z nich był mną zainteresowany. Wstałam z wygodnej sofy i powędrowałam otworzyć drzwi. Przed drzwiami ujrzałam trzech  boskich chłopaków z wielkimi uśmiechami na buzi:
Lou- Hej Kamila
K- No hej chłopaki
Przywitałam się z nimi posyłając im miły uśmiech.
                                                                    Oczami Moniki
Szykowałam się cały dzień. Wybierałam jakieś odpowiednie ubrania, mam tyle rzeczy a nic nie mogłam znaleźć. Kiedy już się odświeżyłam i uszykowałam zeszłam na dół. Zauważyłam że chłopacy już są. Na twarzy zawitał mi uśmiech kiedy zobaczyłam Louis'a. Przywitałam się z nimi i do nich dołączyłam. Jak zawsze czekaliśmy tylko za Natalią. Od razu zaczęliśmy planować jakieś wyjście na co jak zwykle Kamila powiedziała że nigdzie nie idzie, bo nie jest uszykowana. Dlatego zaprowadziłam ją do pokoju, aby założyła na siebie coś wyjściowego.
                                                                     Oczami Louis'a
Monika wyglądała pięknie. Zaproponowałem żebyśmy gdzieś wyskoczyli. Idziemy do wesołego miasteczka.  Jak to Monika powiedziała Kamila zawsze robi problemy żeby gdzieś iść, ale po namowie Moniki poszła do pokoju, a raczej była zaprowadzona przez przyjaciółkę i zaczęła się szykować. Jak na razie zostałem sam na dole z chłopakami i zacząłem z nimi planować gdzie dalej pójdziemy.
                                                                        Oczami Natalii
W końcu się uszykowałam i zeszłam na dół, bo usłyszałam charakterystyczny śmiech Niall'a co mówiło mi że chłopcy już są u nas. Gdy zeszłam na dół poinformowali mnie że jak Kamila się uszykuje to zbieramy się do wesołego miasteczka. Bardzo się ucieszyłam bo kocham wesołe miasteczka, a po śmierci rodziców nie miałam na to czasu, bo odwróciłam się od wszystkich. Teraz kiedy tak myślę to to nie miało sensu, bo gdy bym się z tym wszystkim nie pogodziła nie znalazła bym się w Londynie, ani bym nie poznała swoich idoli, ale no już mniejsza z tym. Jak nigdy w moim życiu pierwszy raz założyłam sukienkę, ale nigdy w życiu nie założę obcasów, dlatego też założyłam wygodne baleriny.
                                                                         Oczami Niall'a
No tak teraz tylko czekamy na Kamilę. Boże ile ta dziewczyna się szykuje. Wszyscy poszliśmy do salonu i zaczęliśmy rozmawiać dopóki Kamila nie wróci:
M- Czemu reszta nie przyjechała?
Oczywiście Liam i Louis popatrzyli i nie wiedzieli co powiedzieć, no ale oczywiście był z nimi Wuja Horan i im coś wymyślił:
Ni- Nas drodzy przyjaciele zwani Zayn i Harry nie mieli zbytniego czasu, aby go nam poświęcić.
L- Niall chciał powiedzieć że im się nie chciało
Ni- A chciałem mieć jakąś fajną przemowę. Zawsze coś rozwalisz bo idziesz na łatwiznę.
N- Aha to wszystko wyjaśnia.
L, Lou, Ni, M- Ale co wyjaśnia?
N- Czemu ich nie ma. Ogar ludzie, ogar.
Lou-  Nie mogłaś tak od razu.
N- nie nie mogłam.
No tak Louis zaczął się droczyć z Natalią, a do nas w końcu dołączyła Kamila.
                                                                   Oczami Liam'a
Gdy Kamila już do nas dołączyła od razu się zwinęliśmy do wyjścia. Postanowiliśmy że się przejdziemy bo okolica naprawdę była piękna, w niecałe pół godziny byliśmy już przed wejściem do wesołego miasteczka. Monika za ciągła Louis'a na jakąś karuzele, Niall z Natalią poszli po watę cukrową, a ja z Kamila staliśmy cały czas przy wejściu:
L- Kamila co jest?
K- Mi nic a co?
L- Bo tak stoisz bez ruchu przed tym wejściem.
K- Jak chcesz to możesz iść
L- Nie nie zostawię Cię tu. Może pójdziemy na jakąś karuzelę?
K- Nie lepiej nie bo skończy się tak jak mój ostatni raz.
L- Dobrze nie wnikam, to chodźmy pochodzić, a reszta niech się pobawi
K- Dobrze.
Obeszliśmy chyba całe miasteczko z Dwa razy tak nam się dobrze rozmawiało. Wiedziałem już o niej wszystko, a ona o mnie. Wiem że na razie nie szuka chłopaka, więc najpierw zacznę od przyjaźni. Nie chcę, aby później cierpiała. Więc dlatego nie pozwolę na to żeby Harry z nią był, a potem ją skrzywdził. Za bardzo mi na niej zależy.

No i w końcu napisałam ten rozdział. W poniedziałek już święta. Więc ucieszyła bym się i dla mnie by to był dobry prezent gdyby pod tym rozdziałem znalazły się jakieś komentarze. Wiem że i tak prawie nikt tego nie czyta, ale po marzyć zawsze wolno. Wesołych Świąt. <3 KamuśXD

2 komentarze:

  1. zAkochałam sie w tym opowiadaniu dawaj nexta...szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Z każdym rozdziałem robi się coraz ciekawiej ;D Czekam na następne rozdział!!

    OdpowiedzUsuń